Menu Zamknij

Raport DESI 2020 – za mało kobiet w IT!

Wkurzyłem się.

Zupełnie przypadkiem trafiłem na artykuł Polska branża IT ma się słabo. Brakuje specjalistów, pracuje bardzo mało kobiet. Dotyczy on raportu DESI 2020 – czyli opublikowanego przez Komisję Europejską opracowania „Indeks gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego na rok 2020”.

Raport jak raport – sporo danych, zestawień, jesteśmy gdzieś w środku stawki – czasem lepiej, czasem gorzej. To co mnie jednak najbardziej uderzyło w samym artykule jak i w raporcie to teza, że w IT jest za mało kobiet, bo wśród „specjalistów IT” jest ich zaledwie 0.9%

DESI 2020

Specjaliści w dziedzinie ICT stanowią niższy odsetek siły roboczej (3%) w stosunku do średniej unijnej (3,9%), a na tych stanowiskach zatrudnionych jest zaledwie 0,9% kobiet.

Jaka jest na to rada?

Aby uzyskać maksymalne korzyści z gospodarki cyfrowej i móc wspierać wydajność w perspektywie długoterminowej, Polska musi nadal podnosić poziom umiejętności cyfrowych we wszystkich grupach, koncentrując się na zwiększaniu udziału kobiet w tym obszarze.

Znając lewicowe zapędy unijnych biurokratów to tylko czekam na obowiązkowe parytety dla kobiet w IT. Za chwilę się okaże, że jak tworzymy jakiś zespół programistów, to np. 20% muszą stanowić kobiety.

A ja się pytam: dlaczego?

Jaką wartość dodaną do projektu wnosi taka czy inna płeć osoby tworzącej kod? Czy fakt bycia mężczyzną lub kobietą ma tu jakieś znaczenie? To może różnicę robi też kolor skóry, włosów, to czy ktoś jest pełno czy niepełnosprawny? A może kluczowe znaczenie mają czyjeś preferencje seksualne czy samookreślenie siebie i swojej płci?

Chyba nie tylko mnie takie podejście do sprawy denerwuje, bo pod wyżej wspomnianym artykułem, w komentarzach rozpętała się burza 🙂

Zdecydowana większość głosów jest za tym, że kluczowe znaczenie powinny mieć kompetencje i jakość tworzonego kodu. Dodałbym jeszcze, że równie ważne są sumienność, umiejętność logicznego myślenia, rozwiązywania problemów, nauki, a przede wszystkim „dowożenia” – czyli skutecznego realizowania swoich zadań.

Stwierdzenie – potrzeba nam więcej kobiet – jest tylko pustym postulatem równościowym – niczym dawne „kobiety na traktory”.

Przyczyny i skutki

Czy w IT jest mało kobiet? To zależy gdzie spojrzeć.

Raport mówi o „specjalistach IT” – i choć nie ma tu podanej definicji – chyba nie pomylę się jeśli powiem, że jako specjalistę można określić osobę o konkretnej, głębokiej wiedzy i umiejętnościach z danej dziedziny. W tym przypadku mówimy o umiejętnościach programowania, znajomości systemów, sieci – czyli raczej o twardych „skillach”. I faktycznie – w tak zdefiniowanej grupie ilość kobiet jest mała. Zakładam jednak, że są tego bardzo konkretne przyczyny.

Przede wszystkim – bycie specjalistą wymaga poświęcenia – zwłaszcza czasu i wysiłku. Języki programowania, algorytmy, systemy operacyjne, sieci komputerowe – to nie są rzeczy które fascynują kobiety. Podobnie jak praca murarza, górnika, hutnika czy inne związane z naturalnymi predyspozycjami mężczyzn. Owszem, trafiają się kobiety, które się w takich dziedzinach odnajdą i mogą być wręcz wybitne – ale jak potwierdza to statystyka – to będzie właśnie ten 1% ogółu.

Przykład IT doskonale to potwierdza – to mężczyźni są bardziej skłonni na jakimś etapie swojego życia stać się „piwniczakami”, którzy poświęcając całe lata i życie towarzyskie na szlifowanie swoich pasji, osiągają w końcu status „specjalisty”. To inwestycja opłacalna, ale długoterminowa – jeśli nie jest poparta pasją i zaangażowaniem, łatwo może skończyć się rozczarowaniem i wypaleniem zawodowym.

Czy zatem w IT naprawdę jest tak mało kobiet?

IT to nie tylko programiści / admini / devopsy / testerzy – czy inne nerdy, wycofani introwertycy kryjący się w ciemnych piwnicznych pokojach (IT Crowd…). Z takimi „specjalistami” też może być dużo problemów, zwłaszcza przy częstym braku umiejętności „miękkich”.

IT to też wiele stanowisk związanych z produktem, biznesem, projektowaniem, planowaniem itp. Jeśli spojrzeć z takiej szerszej perspektywy, to proporcje ilości mężczyzn i kobiet są zgoła inne – bez większych badań zaryzykowałbym stwierdzenie że tak 60/40.

Kobiety doskonale odnajdują się tam, gdzie wiedza techniczna jest tylko dodatkiem do ogólnej komunikacji. Tam gdzie trzeba coś zaplanować, omówić, dogadać. Przecież na pewnym poziomie abstrakcji stworzenie oprogramowania nie różni się dla takiego PMa od dowolnego innego procesu – czy to będzie produkcja samochodu czy chleba.

Coś od siebie…

Z mojego punktu widzenia i doświadczenia wynika, że szczególnie cenne są osoby (i tu już nie rozróżniam płci), które potrafią łączyć swoje umiejętności twarde i miękkie w taki sposób by umieć jednocześnie rozmawiać z klientem, jak i z nerdami. Nawet jeśli taka osoba nie ma specjalistycznej wiedzy, ale jest otwarta na naukę i chce choć trochę zrozumieć Matrix, w którym tkwią „specjaliści” – to może być właśnie tą wartością dodaną, która najbardziej wzmacnia zespół.

Mam przyjemność pracować z kobietami w różnych zespołach – i choć nie ma wśród nich wielu programistek – to jednak ich zaangażowanie i chęć nauki sprawiają, że szybko stają się bardzo cennym „zasobem” w każdym dziale IT. Tego właśnie życzyłbym każdej kobiecie, która chce pracować w „komputerach” – by znalazła swoją pasję i chęć doskonalenia, bo w IT jest miejsce dla każdego…

1 komentarz

  1. Łukasz

    Myślę ze to kwestia zainteresowania. Kobiety nie lubią za bardzo pchać się w stricte męskie rzeczy – jak własnie komputery, samochody, remonty itp itd. Widać coraz więcej kobiet w IT, ale nie widać u nich takiej pasji – i nie mowie o wszystkich, bo są wyjątki :)) Ale wszystkie kobiety które spotkałem to 90% była po prostu lewe w obsłudze komputera.. nawet te które miały styczność na co dzień w pracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *