Kilkanaście dni temu studio deweloperskie CD Projekt RED po raz pierwszy w historii osiągnęło kapitalizację 35 mld złotych stając się tym samym niekwestionowanym liderem polskiej giełdy. W dominacji w Polsce pomógł nieco szalejący SARS-CoV-2 i niepewna sytuacja gospodarcza. Mnie jednaj zaciekawiło inne zestawienie. Okazuje się bowiem, że CD Projekt RED umocnił się tym samym na drugim miejscu w rankingu najwyżej wycenianych studiów deweloperskich w Europie zmniejszając dystans do liderującego Ubisoftu do „zaledwie” 1 mld złotych. I tu ciekawostka. Przyglądając się historii obu firm, skali zatrudnienia, ilości oddziałów, czy ilości wydanych serii gier, bez patrzenia na pieniądze, to można stwierdzić, że Ubisoft powinien zjadać CD Projekt RED na śniadanie. Jak to możliwe, że studio deweloperskie, które opiera się praktycznie na jednym bohaterze, wyceną traci tak niewiele do giganta, który potrzebuje odrębnej strony na Wikipedii, żeby wylistować wszystkie swoje tytuły? Czynników jest zapewne bardzo wiele, a ja nie zamierzam tutaj nad nimi dywagować. Zaintrygował mnie po prostu ten fenomen. Gorąco też kibicuję naszemu rodzimemu producentowi gier i trzymam kciuki, żeby nadchodzący Cyberpunk 2077 okazał się jeszcze większym sukcesem niż wiedźmińska seria, a studio nie skończyło jako artysta jednego przeboju.

PS. Czy wspominałem już, że kiedyś kupiłem kilka akcji CD Projekt RED za 15 zł każda? 🙂

PPS. …a potem sprzedałem je za 20 złotych za sztukę radując się zyskiem 😉

PPPS. obecna cena akcji 😪