Właśnie wróciłem z basenu.

Przepłynąłem 32 długości.

Dużo?

Mało?

Nie ma znaczenia…

Znaczenie ma tylko to, że jeszcze 2 miesiące temu nie potrafiłem pływać, a 3 miesiące wcześniej nie umiałem położyć się na wodzie, o przemieszczaniu się nie wspominając.

W tym roku skończę 33 lata.

Wygląda na to, że na część rzeczy faktycznie nigdy nie jest za późno.

PS. Jeżeli jesteś z Torunia lub okolic i chcesz nauczyć się pływać, to ja polecam Sławomira Prędkiego i jego Akademię Pływania Champions. Na co dzień zajmują się nauką pływania dzieci, ale „po godzinach” nie odmawiają pomocy dorosłym. W Toruniu nie znalazłem nikogo, kto bardziej profesjonalnie podchodzi do tematu, a wierzcie mi, kilku zdążyłem przetestować.

PPS. Okazuje się, że nie każde drewno pływa z definicji 😉