React.js, Vue.js, React Native, GraphQL
Jestem przekonana, że większość z Was, spotkała się już w swojej karierze z zasadą “don’t repeat yourself”. Nie ważne w jakim języku programujemy, dążymy do tego, by nasz kod był <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Don%27t_repeat_yourself" rel="nofollow">DRY</a>. Z tego powodu korzystamy z różnego rodzaju abstrakcji czy wzorców, które pozwalają nam na uniknięcie kopiowana fragmentów kodu i konieczności późniejszego ich utrzymywania. Dziś chciałabym pokazać Wam 2 wzorce, które możecie zastosować w przypadku aplikacji bazujących na React’cie.
Jesień w tym roku wzięła nas zdecydowanie z zaskoczenia. I chociaż niektórzy mogą narzekać na pluchę i zimno, dla mnie jest to pogoda stworzona do pewnego typu zajęć. Są nimi: programowanie i czytanie. Dlatego wraz z nadejściem pierwszych deszczy zaopatruje się w kubek herbaty, ciepłe skarpety, książkę (lub komputer) i działam. W ten właśnie sposób pierwszą ofiarą tej jesieni stały się “Labirynty Scruma” Jacka Wieczorka. Napisałam dla Was o niej kilka słów, więc “kubki w dłoń!” i zapraszam do czytania.
Ciemna strona mocy kusiła rycerzy Jedi potężnymi możliwościami. Zwabieni perspektywą ogromnej siły powoli tracili kontrolę i wpadali w jej sidła. Z hype’m jest podobnie. Dzięki niemu zaczynasz myśleć, że kolejna technologia będzie rozwiązaniem na wszystkie Twoje problemy. Że ten nowiutki framework sprawi, że już nic Cię nie zaskoczy. Że możesz wszystko. Nie jesteś świadomy, że stąpasz bo bardzo cienkim lodzie i już całkiem niedługo to wszystko może się obrócić przeciwko Tobie.
Wiem, że przyjdzie dzień, pewnie już całkiem niedługo, w którym rzucę programowanie w kąt. I tak jak z dnia na dzień się w tym zajęciu zakochałam, tak też z dnia na dzień ta przygoda się skończy. Kiedyś myślałam, że takie uczucie jest oznaką, że coś w moim życiu jest nie tak. Że być może nie robię tego, co powinnam, że nie znalazłam jeszcze swojego powołania. I było tak do momentu, gdy obejrzałam TED talka, który totalnie zmienił moje odczucia.
“Testy, hmmm… testy… Ja przepraszam bardzo, ale czy ktoś je kiedykolwiek widział we frontendowym repozytorium? Ja rozumiem że na backendzie, ale żeby na frontendzie? No chyba się tym programistom w głowach poprzewracało i za dużo czasu mają”Czyżby?
Piękne Zakopane przywitało mnie słońcem, lecz cudna pogoda trwała tylko dzień. Dzisiejszy deszcz ma jednak swoją dobrą stronę. Mam chwilę, by podzielić się z Wami moimi przemyśleniami odnośnie książki <b></b> autorstwa Jonathana LeBlanc i Tima Messerschmidta.
Co to był za tydzień! Poproszę więcej takich. Doświadczyłam super kombo - trzech świetnych imprez w ciągu jednego tygodnia. Mnóstwo poznanych ludzi, wiele świetnej zabawy i tona nowych perspektyw i wiedzy.
Witajcie w piękny wiosenny dzień!Dziś tematem postu będą uczucia, które pojawiają się w człowieku w trakcie programowania. Zdaję sobie w tym miejscu sprawę, że dla wielu ludzi spoza IT temat ten może się wydać trochę dziwny. Zazwyczaj programiści nie wyglądają na osoby, w których wnętrzu kotłują się stada emocji. Nic bardziej mylnego. My koderzy, w trakcie pracy, jesteśmy wystawieni na działanie wielu, czasem naprawdę skrajnych, uczuć. Dziś przyjrzymy się, jak to się dzieje, że w ciągu dnia jesteśmy w stanie popadać z ekscytacji w rozpacz i co możemy z tym fantem zrobić.
Kolejny odcinek zmagań z Elmem przed nami. Dziś timer ożyje. Będziemy mieć okazję zobaczyć jak wygląda architektura aplikacji w Elmie i czemu może się Wam wydawać znajoma.
Był czas na pogaduszki na temat projektu, a teraz pora na otwarcie edytora i zmierzenie się z konkretnymi problemami. Do dzieła!
Minął już prawie tydzień od startu <b></b>, a ja jeszcze nie napisałam słowa o projekcie, który w nadchodzących tygodniach chiałabym realizować. Pora więc nadrobić opóźnienie i przedstawić Wam moje plany na najbliższy czas.
A dziś kilka słów o temacie, który chodzi za mną już od dłuższego czasu, a dokładnie od momentu, gdy przeczytałam <b></b>. Naszą dzisiejszą podróż z mikroserwisami w frontendzie zaczniemy od …
Dawno się nie słyszeliśmy, prawda? W międzyczasie przez bloga przeszła burza, a jej rezultatem jest to, co właśnie widzicie. I nie jest to tylko nowy szablon. Przez ostatnie kilka miesięcy budowałam tego bloga od zera na nowej platformie. Dlatego też, <b></b>, nie może zabraknąć wpisu na temat narzędzi, które na to pozwalają.
Wrzesień minął tak szybko! Nie wiem jak Was, ale mnie nadejście jesieni bardzo motywuje. Kojarzy mi się z rozpoczęciem szkoły, czuję, że jest to czas nowych porządków. Jesienną słotę można fajnie wykorzystać np. siadając z herbatą, kocem i książką. Dlatego też podrzucam Wam dziś kolejną recenzję. Pora powiedzieć kilka słów na temat książki Sandro Mancuso “Software Craftsman. Profesjonalizm, czysty kod i techniczna precyzja”.
Hej wszystkim!Ostatnio stwierdziłam, że fajnie byłoby, gdybym miała na blogu taką przestrzeń, w której mogłabym podzielić się z Wami tym, co u mnie słychać, czym się ostatnio interesuję i co tam sobie kodzę. W ten sposób zrodziła się koncepcja “Pamiętnika programistki”. I właśnie dziś zapraszam Was na pierwszy post tej nowej serii.
React.js, Vue.js, React Native, GraphQL
Frontend developer w Monterail. Zwolenniczka Vue i Reacta. Aktualnie zwiedzająca zakamarki świata technologii mobilnych (React Native), interesująca się projektowaniem API (GraphQL) oraz zaczynająca swoją drogę po drugiej stronie barykady (Node.js).
Poza kodowaniem, próbuje zrozumieć dlaczego niektóre organizacje i zespoły odnoszą sukces i jak to robią.
Prowadzi bloga kernelgonnapanic.pl, który skierowany jest do frontendowców rzemieślników, którym nie wystarcza to, że ich kod zadziała, ale mocno skupiają się na jego jakości. Dodatkowo każdy może znaleźć na nim trochę przemyśleń "z życia programisty" oraz takich dotyczących pracy w zespole, bycia liderem i samorozwoju.